Witam
Ja tez robie woblery ;] tylko troche inaczej co nieznaczy ze lepiej
bo wlasnie mam dosc spory problem... woblery mi pekaja po jakims czasie uzywania.. ciezko mi stwierdzic od czego. Lakieruje 3 razy, a probowalem juz 3 roznych lakierow... i zawsze ten sam efekt. Drewno wydaj mi sie ze jest wystarczajaco suche moze to wszystko przez to ze nie maluje ich farba akrylową? Musze sprobowac. Nie pekaja mi tylko najmniejsze woblery. Takie do 4 cm
Bialy podkład nie jest mi jednak bardzo potrzebny poniewaz woblerow nie maluje jak Pan. Oklejam je sreberkiem z opakowan po papierosach(boki). Grzbiet czarnym markerem, jedynie brzuch białą farbą(jak mam wieksza partie to farbą olejną, jednak gdy robie tylko 1-2 woblery maluje je korektorem ;p).
Co do drewna to głównie lipa, jednak moj ojeciec przywiozl jesienia topole do palenia w piecu, to chyba zabiore mu jeden pieniek bo material jest rownierz dobry. W fazie produkcji mam takze woblery z kory z owej topoli i material ten wydaje sie byc wyjatkowo dobry, problem w tym ze chyba najcieżej go zdobyc.
Do wykonania sterow zakupilem poliweglan na allegro(pierwszy raz zastosuje do woblerow z kory) wczesniej robilem z plyt cd co wyjatkowo odradzam. (przy zaczepach sie łamią i trzeba na goraco wytapiac z woblera pozostalosci i wklejac nowy). Początkujacym polecam jakas aluminiową blaszke. Duzo latwiej zdobyc od poliwęglany, a jak wiadomo nikt od samoego poczatku nie angazuje sie tak bardzo i stara sie nie wydawac za duzo.. wiekszosc z nas przeciez robi swojego pierwszego woblera ze wzgledu na ich cene w sklepie.. (dopiero pozniej po pierwszej rybie to zaczyna wciagac
) Blaszką można skorygować bardzo duzo niedociągnięć produkcyjnych i poprzez testowe wyginanie poznać jak kąt nachylenia steru wplywą na pracę przynęty.
Trochę zdziwiło mnie że tak małą uwagę poświęca Pan dociążeniu woblera.. przynęty wyglądają tak profesjonalniem, że aż ciezko uwierzyc ze nie maja drobiny olowiu. Z tego co wyczytałem jak i z własnych doswiadczeń to na prace woblera mają wplyw głownie ster i obciązenie(pozycja i ilosc). Jezeli ster skierujemy bardziej w dol to nasz wobler bedzie pracowal agresywniej i mniej sie zanurzał. Jezeli natomiast ustawimy go odginac do gory to wobler bedzie pracowal coraz spokojniej i schodzil coraz glebiej pod wode. Podobnie wplywać na prace mozna ulozeniem oczka do ktorego zaczepiamy zyłke. Wyciaganie oczka bardziej do przdu na ster powoduje ze nasz wobler pracuje spokojniej ale schodzi glebiej pod wode. I teraz do tego mozemy regulowac prace po przez osdpowiednie wklejenie obciazenie. Jezeli skupimy je blisko przodu to nasz wobler w spoczynku na wodzie bedzie juz ukladal sie "głową" bardziej w doł co spowoduje że bedzie chciał schodzic glebiej pod wode. Obciązenie wplywa takze na to jak porusza sie nasza przyneta na boki. Jezeli jest skupione z przodu wobler mocno zamiata ogonem. Jezeli przesuniemy je do tylu to nasza przyneta bedzie poprostu kolebala sie na boki, bez mocnego wychylania ogona. A tak poza pracą to ciezsza przyneta pozwala na dalsze rzuty
jednak musze przyznac ze nie ma nic gorszego niz przeciązony wobler
jak czlowiek sie nameczy i napracuje zeby go dopiescic a on sobie poprostu tonie
wtedy trzeba naszego ladnego blyszczacego od swiezego lakieru woberka rozpruć ;p Oczywiscie woblery tonace istnieją jednak te trzeba robic z glowa.. nie da sie poprostu wziasc kazdego przeciazonego woblera i uznac go za wobler tonacy.. mają one bowiem z reguły stery skierowane w dół i sa tak wywazone aby podczas toniecia opadaly w miare rowno, a nie naprzyklad ogonem w dół ;p
Oczywiscie wszystko to zalezy jeszcze od ksztaltu woblera.. i tu radze oprzec sie na sprawdzonych wzorach dobrych firm. Oczywiscie zawsze mozna poeksperymentowac, jednak zdaza sie ze wobler osobiscie przez nas zaprojektowany wogole nie pracuje