CYTAT(IWC... @ pon, 13 lip 2009 - 14:17)

W jeden weekend 22 karpie,co to za woda że karpie tak pobierają.Z drugiej strony to Ameryka a nie Polska;)Więc całkiem możliwe że ludzie inaczej podchodzą do wedkowania z tym na co się patrzy u nas na każdym kroku.Miło popatrzeć na kolumne fajnych fotek,a przy okazji jak duże są wody u was i jak wygląda sytuacja z przygotowaniem łowiska,czy sypicie kilogramami ,czy wywózka zestawów sprawdza się u Was?Gratuluje wyników
W pierwszy wieczór wsypaliśmy około 50 kilo kuku i 4 kilo kulek,ręce odpadały bo tylko spod i rura wchodziły w grę ,efekty przyszły już po północy.Mieliśmy conajmniej drugie tyle spiętych ryb,z powodów takich jak zaczepy,przecięte żyłki i przypony (zebra mussels)gruby fluorocarbon,plecionki i polymery kapitulowały jako strzałówki, dopiero długie przypony z leadcore zaczęły jako tako działać.Drugiego dnia łowiliśmy na swimie na którym właśnie skończyły sie zawody międzynarodowe,nie trzeba było wogóle nęcić,ekipa angielska na których miejscówce staliśmy wsypała przez ostatni tydzień niewyobrażalne ilości kuku i kulek,samych kulek dziesiątki kilogramów.Najlepsze jest to że karp brał lepiej na kuku niż na kulki...Jeszcze jedno,tak silnych karpii jeszcze nie zdarzyło nam się łowić,brały na bardzo głebokiej wodzie (10-15 m)daleko od brzegu i przy dużym uciągu rzeki zabawy było co niemiara .Powiem tyle,łapy nas obydwu bolały.
Jeśli chodzi o wyniki to jak na to miejsce wcale nie były rewelacyjne ,tarło jeszcze się nie skończyło i karp brał bardzo leniwie.W ubiegłym roku podczas zawodów złowiono prawie czterokrotnie więcej ryb niż w tym roku,ale czterdzieści kilka odjazdów i 22 zlądowane w niecałe dwa dni w zupełnie nowym miejscu i tak bardzo nas usatysfakcjonowały.Wrócimy tam jesienią na dłuższą zasiadkę.Miło było poobserwować profesjonalistów w akcji,pogadać o sprzęcie i metodach i ogólnie miło spędzić czas.Rzeka Świętego Wawrzyńca na pewno znalazła się na samej górze listy naszych ulubionych miejsc do karpiowania.
Pozdrawiam.
Użytkownik ErJot edytował ten post 13 lipca 2009 - 18:32